Nawigacja

Las Stocki (pow. Puławy): Odnaleziono szczątki ze śladami postrzału

W dniach 31 sierpnia-1 września br. Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN prowadziło prace poszukiwawcze na terenie powiatu puławskiego. Poszukiwano miejsca pochówku dwóch żołnierzy podziemia niepodległościowego poległych w obławach.

31 sierpnia podjęto działania poszukiwawcze na cmentarzu parafialnym przy ul. Piaskowej w Puławach. Przedmiotem prac była weryfikacja informacji na temat pochówku w nieoznaczonej mogile ziemnej partyzanta poległego w 1949 r. w starciu z grupą operacyjną UB-KBW. W trakcie prac nie ujawniono szczątków ludzkich.

Dzień później zespół kontynuował prace w Lesie Stockim, gm. Końskowola, pow. Puławy. Ich celem było odnalezienie miejsca pochówku członka oddziału Mariana Bernaciaka „Orlika”, poległego w walce z grupą operacyjną UB-MO-NKWD.

24 maja 1945 r. w Lesie Stockim doszło do jednego z największych starć oddziałów podziemia niepodległościowego z połączonymi formacjami UB-MO i NKWD. Tego dnia liczący ok. 120 żołnierzy oddział Mariana Bernaciaka „Orlika”, wsparty przez ok. 70 ludzi z palcówek terenowych, kwaterował na terenie Okrąglicy (zachodnia część Lasu Stockiego), w domach skupionych wzdłuż wąwozu zwanego Zadolem. Około godz. 14.00, w strugach padającego deszczu, miejsca postoju partyzantów zostały zaatakowane od strony Wierzchoniowa i Zbędowic przez połączone siły złożone z funkcjonariuszy WUBP w Lublinie, PUBP i KP MO w Puławach (ok. 30 ludzi) oraz żołnierzy ze 198. Samodzielnego Batalionu Strzelców Zmotoryzowanych WW NKWD (ok. 50 ludzi). Grupa była wspierana przez trzy samochody pancerne BA-64, ponadto część sił przemieszczała się w transporterach opancerzonych Halftrack. Wszystko wskazuje na to, że kwatery podkomendnych „Orlika” były dokładnie wskazane przez ludzi dobrze znających teren. Pomimo korzystnego położenia, nacierającej nieprzyjacielskiej tyralierze nie udało się wyprzeć partyzantów z zabudowań wsi. Skrócenie dystansu walki zostało doskonale wykorzystane przez żołnierzy podziemia. Dokonując kontruderzenia, rozczłonkowali oni wrogie ugrupowanie. Poszczególne grupy UB-MO-NKWD zostały zmuszone do przejścia do obrony okrężnej, część z nich osaczono w wąwozie. W czasie kilkugodzinnego starcia zginęło 20 żołnierzy NKWD (3 kolejnych odniosło rany), 8 funkcjonariuszy UB oraz 4 – MO. Partyzanci mieli 11 lub 12 zabitych oraz ok. 10 rannych. Starcie zakończyło się pod wieczór, gdy podkomendni „Orlika” wycofali się w kierunku północnym, na wieść o nadciągających posiłkach UB i NKWD, co zapewne uchroniło osaczonych w wąwozie członków grupy operacyjnej przed całkowitą likwidacją.

Jednym z poległych był Józef Jeżewski „Szczyt”. Urodził się 21 marca 1922 r. w Rykach. Od 1942 r. był członkiem miejscowej placówki AK, pełnił funkcję łącznika. W 1944 r. dołączył do oddziału lotnego Mariana Bernaciaka „Orlika”. Po wkroczeniu Sowietów na Lubelszczyznę ukrywał się przed UB i NKWD. Wiosną 1945 r. powrócił do partyzantki. Służył w III. plutonie oddziału „Orlika”. Według zebranych informacji w trakcie obławy w Lesie Stockim jego pododdział został okrążony przez przeciwnika. „Szczyt” wydostał się na zewnątrz pierścienia i przebił na drugą stronę wąwozu w rejonie leśnej drogi biegnącej do wsi Zbędowice, lecz został zabity na skraju skarpy. Kilka dni po bitwie jego ciało odnalazł miejscowy rolnik. Obawiając się przesłuchań pochował je w miejscu odnalezienia, tj. w głębokim dole przy skarpie głębocznicy, którą wyjeżdża się z Zadola w kierunku wsi Zbędowice. W rejonie miejsca pochówku w 2004 r. ustawiono żelazny krzyż.

W trakcie prac ujawniono na głębokości ok. 40 cm szczątki ludzkie, należące do mężczyzny w wieku ok. 22-25 lat. Zostały one złożone niedbale w mogile, co wskazuje na pospieszny pochówek. W trakcie wstępnych oględziny ustalono, że czaszka ofiary nosiła ślad po postrzale w rejonie potylicy, którego kanał wylotowy znajdował się pod prawym oczodołem. Przy szkielecie odnaleziono trzy plastikowe guziki. Szczątki zostały przewiezione do Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej UM w Lublinie, gdzie zostaną poddane badaniom medycznym oraz identyfikacji genetycznej.

Artur Piekarz, OBPiI IPN w Lublinie
Fot. Łukasz Pasztaleniec, OBPiI IPN w Lublinie

do góry